• Język migowy
  • BIP
Strona główna/Urząd/Aktualności/Wiadomości Urzędu Miasta/Rewitalizacja przez grupy sąsiedzkie

Rewitalizacja przez grupy sąsiedzkie

Stare dzielnice miast są piękne, zwłaszcza te, które znajdują się w ich centrach. Niestety ostatnie dekady zmieniły formułę funkcjonowania centrów miast. Stały się one bardziej punktami usługowymi, niż miejscem zamieszkania. W pobliżu rynków, deptaków zaczęły wyrastać galerie handlowe z eleganckimi butikami, oszklone banki, siedziby wielonarodowych korporacji. Jednocześnie mieszkańcy coraz częściej zaczęli wybierać przedmieścia lub olbrzymie osiedla mieszkaniowe. Zjawisko to spowodowało, że w pewnym sensie centra miast zaczęły pustoszeć. Nie jest to jedynie schemat spotykany w Polsce, ma on swoje odpowiedniki na całym świecie. Jednocześnie w centrach zaczęły rodzić się problemy społeczne - wyższe bezrobocie, zjawisko starzenia się społeczeństwa i wiele innych. Zapobieżeniu temu zjawisku ma służyć program rewitalizacji. Wymaga on nie tylko nakładów na odbudowę często zaniedbanej przez lata "twardej" tkanki miejskiej, ale także inwestycji w kapitał ludzki, w mieszkańców. Najlepszym sposobem na takie działanie jest integracja mieszkańców centrów miast, animowanie im wolnego czasu, organizacja wydarzeń kulturalnych i rekreacyjnych.

tego typu działania są prowadzone również w Raciborzu. Urząd Miasta już sięgnął po duże pieniądze związane z rewitalizacją budynku starej komendy Policji. Magistrat wsparł również Festiwal Raciborskiej Ulicy. Decyzja o wyborze tej właśnie formuły okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Jednak nie tylko instytucje dbają o rewitalizację centrum. Integracja, ożywienie aktywności mieszkańców, animacja ich czasu wolnego może być również, a może przede wszystkim, organizowana przez wspólnotę sąsiedzką. Taka forma rewitalizacji wydaje się najbardziej pożądana. To sami mieszkańcy wiedzą jak dotrzeć do swoich sąsiadów. Najlepiej zdają sobie sprawę z ich potrzeb, pragnień, marzeń. Takie działania są też relatywnie tanie, oparte na zasobach samej wspólnoty i lokalnych instytucji. Co więcej taki kształt rewitalizacji jest naturalny, nie ma w sobie pewnego pierwiastka sztuczności, który zawsze jest zawarty nawet w najlepszych programach instytucji. Te ostatnie w Raciborzu są dopełnieniem działań sąsiedzkich. W przypadku ostatnio organizowanego przez czwórkę mieszkańców popołudnia na Ogródku Jordanowskim wsparcie Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej, Raciborskiego Domu Kultury, Młodzieżowego Domu Kultury, Straży Pożarnej i Policji okazało się receptą na sukces. Impreza organizowana przez Annę Jegierską, Ewę Klimaszewską, Joannę Muchę i Wiesława Szczygielskiego znakomicie wstrzeliła się w oczekiwania mieszkańców centrum. Szara przestrzeń okolic ulicy Miarki i Stalmacha na kilka godzin stała się niezwykle gwarnym, rojnym, kolorowym miejscem, które eksplodowało życiem. Mieszkańcy, na co dzień zagonieni w pracy, w życiu rodzinnym wykazali niezwykle dużo energii i zainteresowania w przestrzeni publicznej. Inicjatywy takie jak sadzenie warzyw, warsztaty z jogi czy nawet kąpiel w strumieniu z węża strażackiego przyciągnęły tłumy. Najmłodsi pletli wianki, dawali sobie pomalować twarz, zaglądali z entuzjazmem do policyjnego auta, pozowali do zdjęć w wozie strażackim. Starsi odpoczywali przy dźwiękach koncertów organizowanych przez MDK i zaglądali na stoiska Biblioteki. Imprezę zakończyło ognisko z tradycyjną kiełbaską.

do góry