Bożonarodzeniowy jarmark na półmetku
Dzisiaj na raciborskim rynku na mieszkańców czekało zatrzęsienie atrakcji. Prawdziwym bohaterem dnia był oczywiście św. Mikołaj, którego strażacy ściągnęli z piętra jednej z kamienic przy rynku dzięki drabinie z wozu. Brodaty gość z dalekiej Laponii przez kilka minut pozdrawiał zgromadzonych na rynku raciborzan, a później rozdawał najmłodszym słodkości i książeczki. Na pamiątkę każdy maluch mógł sobie sprezentować fotografię z ubóstwianym przez dzieci świętym. Po godzinie 17.00 Mikołaj rozświetlił choinkę.
Nie był to jednak koniec niespodzianek, które przygotowało Miasto dla swoich mieszkańców. Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratownicze przygotowało kurs pierwszej pomocy, którego ukońćzenie uprawniało do certyfikatu. Po okazaniu zaświadczenia strażacy w nagrodę honorowali przyszłych małych ratowników słodyczami. W ogrzewanym namiocie natomiast Biblioteka zorganizowała warsztaty, na których maluchy mogły uczestniczyć w warsztatach i konkursach. Oczywiście każdy szkrab mógł sobie także zrobić zdjęcie przed oświetloną karocą, albo przejechać się na karuzeli. Najwięcej przeżyć dostarczyli jednak strażacy, któzy uwijali się jak w ukropie przy organizacji imprezy. Dzięki nim najmłodsi mogli wsiąść do kosza strażackiej drabiny i przez chwilę znaleźć się wysoko w powietrzu (oczywiście w asyście funkcjonariuszy straży pożarnej). Fotoreporterzy mogli z wysokości robić zdjęcia. To nie lada gratka, bo strażacka drabina wyciąga się na 36 metrów do góry. Dorośli mogli natomiast udać się na seans kina zimowego.
Jeden z organizatorów tego fantastycznego przedsięwziecia, kapitan Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Szczygielski, powiedział: - Nie pamietam dokłądnie, po raz który organizujemy mikołajową imprezę, ale 10 lat na pewno jest już za nami. To gigantyczny wysiłek organizacyjny, jednak opłaca się. Dzisiaj byliśmy tu w dziesiątkę. Razem z nami były 4 wozy, przy któych maluchy mogły sobie zrobić zdjęcie. Przygotowania potrwały 2 tygodnie, ale sponsorów szukaliśmy już od końca lata. -
Nie mogli również narzekać kupcy. Przez rynek przewinęło się naprawdę dziesiątki mieszkańców, a wielu z nich sięgnęło po portfele przy straganach. Nie tylko jarmarczne budy były oblegane. Raciborzanie zaglądali również do pobliskich sklepów.
Wielki finał już jutro. Przygotujcie się na wielką ucztę.