Projekty i inwestycje unijne
  • Język migowy
  • BIP

Dni Miasta - reminiscencje

 

Od zakończenia obchodów Dni Miasta minęło już ponad tydzień i warto spojrzeć z dystansu, co się działo. Zaczęliśmy naprawdę z dużym przytupem, bo nastolatki, które chciały posłuchać (a może i w tej samej mierze zobaczyć) Dawida Kwiatkowskiego czekały na swoje bożyszcze już od południa. Wcześniej młoda publika miała jeszcze okazję do zapoznania się z twórczością artystki związanej z Raciborzem od dawna, czyli z Haną (w mieście lepiej znaną jako Hania Hołek). Po 18.00 na scenie pojawił się niezwykle popularny "Kwiatek" i raczej żeński kwiat publiczności przez blisko dwie godziny "odlatywał".

 

Sobota przywitała raciborzan i organizatorów imprez ścianą deszczu, która stanęła nad miastem do wczesnego popołudnia. W tej sytuacji biedny Kazimierz Opolski, który lokował na przystani nasze miasto musiał mierzyć się nie tylko z podróżą w czasie do wieków średnich, ale także z faktem, że przemókł od głowy aż po stopy. Nie on jeden zresztą. Drengowie, którzy zorganizowali całą inscenizację, również musieli znieść w milczeniu ten nieprzewidziany kaprys natury. Także wcześniejsza Msza Święta, w której uczestniczyli nasi goście z Tysmienicy, Roth, Leverkusen i Zuglo naprawdę "upłynęła" pod znakiem deszczu.

Przejaśniło się chwilę po 14.00 tak, że mieszkańcy mogli już zobaczyć, jak wygląda w pełnej okazałości wyremontowana ciuchcia Halinka. Zupełnia przy okazji mała Weronika, córka kolejarza, przecięła wstęgę upamiętniającą 170 lat kolei w Raciborzu. Popołudnie było już zderzeniem z ostrą dawką rocka. Najpierw zagrał legendarny już zespół IRA, a później olbrzymi zastrzyk hardcore'u załadowali raciborzanom i przyjezdnym muzycy z Afromental.

W niedzielę mieszkańcy mogli już spokojnie odpocząć. Na Placu Długosza pojawiły się nasze orkiestry oraz zespół Bartnicky. Natomiast Ulicę Długą opanowały żywe rzeźby i artyści rodem z FRU - czyli Festiwalu Raciborskiej Ulicy, który przyciągnął na jeden z najpiękniejszych deptaków na Górnym Śląsku prawdziwą rzeszę ludzi.

do góry