Straż Miejska rozpoczęła akcję "STOP WYPALANIU TRAWY"
Pisk hamulców, potworny huk, zgrzyt metalu. Córka, zięć, wnuczek. Amerykański pisarz William Wharton stracił tych bliskich w 1982 roku. Auto, którym jechała jego rodzina, zostało zmiażdżone w wyniku karambolu. Przyczyną wypadku, było wypalanie trawy. Gęsty dym pogorszył widoczność do tego stopnia, że jeden z kierowców stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do tragedii.
Od 1982 roku minęło sporo czasu, ale proceder wypalania traw dalej cieszy się sporym uznaniem. Także u nas w Polsce. Agronomowie twierdzą, że właściwie nie ma żadnych naukowych przesłanek, by stosować wypalanie traw w rolnictwie. Wręcz przeciwnie. Wypalanie traw skutkuje m. in. erozją gleby.
Wypalanie traw to olbrzymie zagrożenie dla pojazdów w ruchu drogowym. Jest to także przyczyna wielu groźnych pożarów, których finał, zwłaszcza, przy wysokich temperaturach, trudno sobie wyobrazić.
Dlatego już od dzisiaj Straż Miejska rozpoczyna akcję „STOP WYPALANIU TRAWY”. Akcja będzie prowadzona zarówno na wniosek mieszkańców, jak i z inicjatywy samych strażników, którzy będą patrolować w tym celu Racibórz i jego okolice. Program będzie prowadzony do 23 kwietnia. Kontrolowane będą łąki, pastwiska, rowy, szuwary, różnego rodzaju nieużytki. Strażnicy nie będą wahać się dawać mandatów i to wysokich. Za to wykroczenie można pozbyć się z portfela nawet 500 zł.
Zdjęcie pochodzi z portalu wikipedia.pl pod adresem https://pl.wikipedia.org/wiki/Wypalanie_traw